Współpracownicy bezpieki idą w biznesy Jan Wejchert, Roman Karkosik, Leszek Czarnecki, Zbigniew Niemczycki, Jerzy Starak, Ireneusz Sekuła, Henryk Kulczyk, Kazimierz Pazgan



Jan Wejchert, Roman Karkosik, Leszek Czarnecki, Zbigniew Niemczycki, Jerzy Starak, Ireneusz Sekuła, Henryk Kulczyk, Kazimierz Pazgan. Wspólnym mianownikiem dla tych nazwisk jest nie tylko to, że byli lub są wielkimi rekinami biznesu. To również znajdujące się w Instytucie Pamięci Narodowej dokumenty, według których zostali oni zarejestrowani jako tajni współpracownicy służb specjalnych PRL-u

Wielki biznes III RP wywodzi się ze służb specjalnych PRL-u. Najpokaźniejsze dziś fortuny rodziły się wtedy pod kontrolą komunistycznego reżimu. Czołówka postaci biznesu z tamtych lat tworzy dziś zwarty, zamknięty krąg rozgrywający karty w polskim biznesie.

Jedyną rotację w tym gronie wymusza naturalna potrzeba zmiany pokoleniowej. Biznesmeni zaczynający w PRL przekazują dziś pałeczkę swoim dzieciom. Przypomnienie o tym wywołuje agresywną reakcję. Nie inaczej było po słowach Jarosława Kaczyńskiego o tym, że biznes jest przystanią ludzi z PRL. Prezes PiS mówił w wywiadzie udzielonym w czasie trwającego Forum Ekonomicznego w Krynicy, że po 1989 r. mechanizm selekcji negatywnej, charakterystyczny dla komunizmu, przeniósł się do biznesu.

W reakcji na to z ostrą krytyką ruszyli politycy koalicji i wtórujący im dziennikarze, przeważnie z owym biznesem powiązani. Szef klubu PO w sejmie Rafał Grupiński stwierdził, że Jarosław Kaczyński wraca do swoich obsesji. W podobnym tonie wypowiedział się sekretarz klubu PO Paweł Olszewski. Tomasz Sekielski (wieloletni dziennikarz TVN, obecnie TVP) w TOK FM pointował wypowiedzi Kaczyńskiego z „Rz”, mówiąc: „Boże, miej nas w opiece. Nadchodzi kolejna rewolucja moralna”.

Krytycy surowej oceny realiów biznesowych III RP próbują pomijać fakt, że przepustki do biznesu były rozdane już na samym starcie transformacji.

Różne branże, podobna rejestracja

Przez całe lata wiedza o rejestracji poszczególnych osób była dostępna dla wąskiego kręgu osób, a jej ujawnienie możliwe po otwarciu archiwów Instytutu Pamięci Narodowej.

Według znajdujących się w IPN dokumentów Jan Wejchert, twórca ITI, a później telewizji TVN, został zarejestrowany jako pozyskany na zasadzie dobrowolności tajny współpracownik o pseudonimie „Konarski”. Według zapisów ewidencyjnych rejestracja miała miejsce 15 marca 1976 r.

Z kolei Mariusza Waltera, współwłaściciela TVN, w 1983 r. ówczesny rzecznik rządu PRL Jerzy Urban polecał szefowi MSW gen. Czesławowi Kiszczakowi jako pracownika specjalnego pionu propagandowego, który miał powstać w MSW. Tę historię ujawnił historyk z IPN Grzegorz Majchrzak w artykule pt. „Towarzysz Urban proponuje”, zamieszczonym w „Biuletynie IPN” z listopada–grudnia 2006 r. W publikowanym tam poufnym liście do Kiszczaka z 22 lutego 1983 r. rzecznik rządu proponuje utworzenie w MSW odrębnego pionu służby propagandowej, którego celem miałoby być m.in. „programowanie i realizacja czarnej propagandy” oraz „prowadzenie przemyślanej, zręcznej i stałej kampanii na rzecz zmiany obrazu SB, MO i ZOMO w społeczeństwie i inicjowanie akcji tych służb dla ocieplenia ich wizerunku”. Według Urbana, miałoby to być realizowane m.in. przez „tworzenie własnych programów telewizyjnych, radiowych i reportaży pisanych, a także kompletowanie dokumentacji, którą następnie wykorzystywaliby dziennikarze pracujący w odpowiednich środkach masowego przekazu”. Zdaniem rzecznika rządu PRL, Walter to „najzdolniejszy w ogóle redaktor telewizyjny w Polsce”, który „przedstawia tow. Mieczysławowi Rakowskiemu i mnie sporo interesujących koncepcji ogólnopolitycznych i propagandowych”. Urban przypominał, że Walter został pozytywnie zweryfikowany w stanie wojennym w 1982 r., ale „sam usunął się z TV, mając dość nękania go”. Według Urbana, „sprawę zna gen. Wojciech Jaruzelski; dwukrotnie polecał przyjąć go na powrót do TV. Popiera ten zamysł także Rakowski”, ale „Walter zwleka z decyzją powrotu, żądając satysfakcji i pognębienia jego wrogów”. Urban dodał, że Walter „na razie pracuje w firmie polonijnej, gdzie robią wideokasety, nie jest tą pracą usatysfakcjonowany”.

Według Urbana, Walter („wielki talent i wulkan energii”) był więc „do wzięcia”. Zarazem rzecznik ostrzegał, że „wkrótce będzie za późno, bo ma otrzymać wysokie stanowisko w TV, jak tam mu się oczyści przedpole”. Na koniec Urban tak określił Waltera: „Oczywiście członek PZPR, ale raczej profesjonalista niż polityk”.

W grupie rekinów finansowych III RP znalazł się Jerzy Starak, właściciel m.in. Polfy i Polpharmy. Według znajdujących się w IPN dokumentów, 18 kwietnia 1980 r. podpisał on zobowiązanie: „Jako lojalny obywatel zobowiązuję się dobrowolnie poinformować pracowników Służby Bezpieczeństwa PRL o wszelkich negatywnych faktach i zjawiskach godzących w żywotne interesy PRL i zachowam ten fakt w tajemnicy przed osobami trzecimi”. Komunistyczna bezpieka miała go zarejestrować jako tajnego współpracownika „SJ”, a ostatni zapis pochodzi z 1990 r.

Z kolei Roman Karkosik (5. miejsce na liście najbogatszych Polaków według tygodnika „Wprost”) według dokumentów IPN został zarejestrowany jako tajny współpracownik I departamentu o pseudonimie „Paweł” 22 czerwca 1984 r. – był wówczas kierownikiem baru gastronomicznego „Uniwersal”.

Według dokumentów komunistycznej bezpieki jej tajnym współpracownikiem był Leszek Czarnecki, obecnie właściciel m.in. Getin Banku. W dokumentach znajdują się podpisane przez niego zobowiązanie do współpracy oraz informacje o przekazywaniu mu pieniędzy przez bezpiekę.