Ukraińskie wojsko zdecydowało się wycofać z linii frontu dostarczone przez USA czołgi podstawowe M1 Abrams ze względu na zagrożenie ze strony rosyjskich dronów – poinformowali Associated Press amerykańscy urzędnicy. Kijów podobno stracił kilka czołgów od czasu ich długo opóźnianego rozmieszczenia w lutym.
Decyzja zapadła, gdy Moskwa w coraz większym stopniu polega na bezzałogowych statkach powietrznych do całodobowej obserwacji i nalotów, co sprawia, że Abramsy są „zbyt trudne… działać bez wykrycia lub ataku” – podała w czwartek agencja AP. Czołgi zostały wycofane z walki na czas nieokreślony, ponieważ Kijów i Waszyngton pracują nad „zresetowaniem taktyki” – powiedział wiceprzewodniczący Kolegium Połączonych Szefów Sztabów admirał Christopher Grady.
„Kiedy myślisz o tym, jak ewoluowała walka, zmasowany pancerz w środowisku, w którym bezzałogowe systemy powietrzne są wszechobecne, może być zagrożony” – dodał Grady. „Teraz jest na to sposób. Będziemy współpracować z naszymi ukraińskimi partnerami i innymi partnerami w terenie, aby pomóc im zastanowić się, jak mogą to wykorzystać w tego rodzaju zmienionym środowisku, w którym wszystko jest widoczne natychmiast”.
Chociaż Stany Zjednoczone zgodziły się dostarczyć 31 Abramsów w styczniu 2023 r., dostarczenie opancerzenia zajęło miesiące, a nawet dłużej, zanim po raz pierwszy weszły do walki w lutym. Według AP Ukraina straciła do tej pory co najmniej pięć czołgów, a siły rosyjskie przyznały się do kilku zestrzeleń od czasu, gdy Abrams został po raz pierwszy zauważony na polu bitwy. Co najmniej jeden z czołgów został podobno uszkodzony przez tanio wykonanego drona kamikadze, należącego do rosnącej floty moskiewskich dronów obserwacyjnych i uzbrojonych bezzałogowców.
Wszechobecność dronów w konflikcie oznacza, że „nie ma otwartego terenu, po którym można po prostu przejechać bez obawy o wykrycie” – powiedział AP inny wysoki rangą urzędnik obrony, wyjaśniając decyzję o odsunięciu Abramsa na boczny tor.
CzerwonePotworki 